Koniec świata! Marat ma dziewczynę!

Jesteśmy świadome, że wokół Marata Safina zawsze kręci się mnóstwo pięknych kobiet. Lecą do niego jak ćmy do lampy i nic poradzić na to nie można. W dodatku on sam ma słabość do płci pięknej, uwielbia jej przedstawicielki, a one jego. Tak było zawsze. Dlatego, szczerze mówiąc, bardziej dziwił nas ostatnio fakt, że Marat z nikim się nie spotyka i tak chętnie zasila szeregi singli. A z drugiej strony, jak to mówią: czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. A teraz Ciacha widzą dobrze. Na horyzoncie pojawiła się rosyjska piosenkarka Nastya Osipova. I to jest problem.  

Było już tak pięknie. Pod koniec roku nasz ulubieniec zaczął grać naprawdę dobrze, doszedł nawet do finału bardzo prestiżowego turnieju w Moskwie, a my pomyślałyśmy, że to cudowna wróżba na rok 2009. Zapowiedź lepszych czasów dla Rosjanina i Ciach. Zaraz potem okazało się, że nasz ukochany tenisista znalazł sobie nową miłość i chwali się nią całemu światu. Podobno Marat zna Nastyę od dłuższego czasu, a na poważnie zaczął się z nią umawiać przed miesiącem. Jesteśmy czerwone z zazdrości, chciałybyśmy być na jej miejscu i nie mamy dla niej żadnej ciepłej myśli. Niestety, nieważne co by dziewczyna zrobiła (bądź nie) naszej sympatii nie zdobędzie. Poza tym i tak uważamy, że stałego miejsca w sercu rosyjskiego playboya nie zdobędzie. Bo opinia playboya zobowiązuje, a do Marata pasuje wprost idealnie.

Może i Osipova ładnie śpiewa, może cieszy się w Rosji dużą popularnością. Nieważne. Dla nas jest tylko kolejną blond pięknością (a i to w naszej ocenie jest tylko kwestią gustu, bo uważamy, że Marat miał w przeszłości dużo ładniejsze dziewczyny) na długiej liście zdobyczy boskiego Safina. Jej makijaż, fryzura, kształt twarzy - do zmiany. Sukienka - również. Czy to wina kiepskich zdjęć ( których więcej tutaj ), czy może jednak naprawdę jesteśmy aż tak nieobiektywne?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.