Tymczasem nasz człowiek w F1 tylko ze względu na fakt, że jest naszym człowiekiem w F1, nie został otagowany jeszcze hasłem "Fatalne Fryzury". Bo wystający spod czapeczki Roberta fryz a la "czeski metal" podoba nam się coraz mniej. Miło by było, gdyby Kubica skorzystał z porady stylisty. Żadne sukcesy nie przesłonią tych bujnie spływających na plecy fal.