Zdjęcie dnia: dekolt Nelsinho Piqueta, fryzura Roberta Kubicy

Musimy powiedzieć, że na widok tego zdjęcia ciarki przeszły nam po plecach. Ileż w nim niezamierzonej erotyki, a twarz Nelsinho to po prostu majstersztyk natury. Szkoda, że nie ma na niej cienia uśmiechu, ale może gdy Brazylijczyk zacznie wreszcie kiedyś lepiej jeździć (w Singapurze zaledwie rozbił swój bolid), na jego boskim licu pojawi się więcej radości.  

Tymczasem nasz człowiek w F1 tylko ze względu na fakt, że jest naszym człowiekiem w F1, nie został otagowany jeszcze hasłem "Fatalne Fryzury". Bo wystający spod czapeczki Roberta fryz a la "czeski metal" podoba nam się coraz mniej. Miło by było, gdyby Kubica skorzystał z porady stylisty. Żadne sukcesy nie przesłonią tych bujnie spływających na plecy fal.

Więcej o: