Marek Rutkiewicz, najlepszy Polak w Tour de Pologne, nie żeni się

Przynajmniej na razie. Rutkiewicz, który wśród reprezentantów naszego kraju na TdP uplasował się najwyżej, bo na 10. pozycji, zapowiedział wcześniej swojej narzeczonej, że pobiorą się, kiedy wyścig wygra. A ponieważ wygranej w tym roku nie było, do małżeństwa też daleka jeszcze droga.  

Ania Szafraniec i Marek Rutkiewicz to Beckhamowie polskiego kolarstwa. On bryluje w szosowej odmianie sportu, ona, podobnie jak nasza srebrna medalistka z Pekinu, Maja Włoszczowska, uprawia kolarstwo górskie. Oboje maja po 27 lat, a spotykają się już dość długo, ale żadnemu z nich chyba zbytnio na scementowaniu związku nie zależy. Marek w końcu przyjechał dopiero 10 (w zeszłym roku był 4. i można było sie spodziewać lepszych rezultatów), Ania natomiast podobno w czasie meczu nawoływała, żeby jej ukochany zwolnił. Jak sama bowiem twierdzi, jest jeszcze za młoda, by sie zakuwać w małżeńskie kajdany.

Według nas, są spore szanse, że jak tak dalej pójdzie, Szafraniec zostanie starą panną, a Rutkiewicz dożywotnim kawalerem. No chyba, że ta dwójka zdecyduje się po prostu żyć "na kocią łapę". A innym sportowcom radzimy na przyszłość unikania tego typu deklaracji - fortuna kołem się toczy, a sportowcy w szczególności nigdy nie mogą być pewni, czy uda im sie utrzymać formę i na jak długo. Niemówiąc już nawet o święceniu najwyższych tryumfów.

Powyższą informację znalazłyśmy na eFakcie , gdzie można też obejrzeć - dość kiczowatą, naszym zdaniem - sesję zdjęciową Dody i Radka rowerów. Ciacha na własną rękę znalazły lepsze zdjęcie Rutkiewicza. W sumie to dobrze, że tak ciachowatemu facetowi ożenek w najbliższym czasie nie grozi.

Więcej o: