Musimy powiedzieć, że Jeremy zdecydowanie bardziej podobał nam się jednak w ciemnych okularach. Tajemniczość, skrywana tożsamość to w przypadku tego mężczyzny absolutnie poprawna strategia. Po zdjęciu "oksów" oczom obserwatorów okazuje się bowiem całkiem przeciętna (lub nawet poniżej tego) fizjonomia. Rycerz nocy zza ciemnych szybek, mroczny raper o nieustalonej ekspresji wygląda jak...zwykły dresiarz. Dobr, że choć ciało fantastyczne bez względu na stopień zasłonięcia twarzy.
Niemniej, życzymy temu, intrygującemu na pierwszy rzut oka i nieciekawemu na drugi, panu dużo powodzenia w dzisiejszym wyścigu.Lubimy sportowców o ścisłej specjalizacji, którzy przy tym radzą sobie doskonale w tym, co robią. Nie ma wątpliwości, że Wariner jest królem czterysetki. Oby dziś potwierdził swoją hegemonię.
Š NBC UNIVERSAL, INC./Mitchell Haaseth
A to co, Eminem?