Wayne Rooney nową twarzą Mercedesa

Niektórzy to mają w życiu farta. Nie dość, że mogą sobie pozwolić na wszystko, czego tylko dusza zapragnie to na dodatek inni jeszcze sami z siebie im to dają. Weźmy takiego Wayne'a Rooney'a. Nie od dziś wiadomo, że jak przystało na zwykłego przeciętnego faceta jego drugą miłością, na pierwszy miejscu zakładamy wciąż jest Coleen McLouglin, są samochody. Anglik w swoim garażu ma całkiem pokaźną i bajecznie drogą kolekcję autek. Właściwie gdyby się nad tym głębiej zastanowić, każdego dnia mógłby dojeżdżać na trening nową zabawką. A teraz podpisał dwuletni kontrakt z firmą Mercedes-Benz, w którym nowi mocodawcy Wayne'a nie dość, że zobowiązali się rocznie wypłacać mu po milion funtów, to oczywiście dali mu do dyspozycji kolejny samochód.  

I jedyną rzeczą, do której zobowiązali gwiazdora Manchesteru, jest warunek mówiący o tym, że Rooney przez większość sezonu jeździć ma autkami właśnie ich marki. Czyli na treningi, do sklepu, do mamy gdziekolwiek ma się poruszać tylko samochodem marki Mercedes-Benz. Jak dla nas bomba, dla Wayne'a, cóż, będzie musiał po prostu nieco swoje pasje ograniczyć.

Cała nasza uwaga poswięcona jest temu oto cudeńku (pewności nie mamy tylko co do koloru):

.. .

A nas zastanowił jeden z komentarzy, odnoszący się do tej sytaucji: - To dość zaskakujące, że Mercedes wybrał na swojego ambasadora właśnie Wayn'a Rooney'a. Zwykle ich firmę reklamują ludzie, najczęśceij mężczyźni, uchodzący za wcielenie angielskiego dżentelmana. O dobrych manierach, nienagannym stroju, tzw. faceci z klasą i o ugruntowanej pozycji. To dziwny wybór. albo ktoś coś źle zrozumial, albo firma z premedytacją wybrała właśnie takiego człowieka - twierdzi Peter York, analityk branży reklamowej na Wyspach. - Takie posunięcie może zniechęcić tradycjonalistów, ale być może pozwoli także pozyskać nowych, młodszych klientów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.