Ciachowe podsumowania - dzień piąty

Dzień piąty Igrzysk minął jak z bicza trzasł - szybko i boleśnie. Polacy nie przestawali zawodzić (wyłączając zakwalifikowanie sie do finału przez Otylię Jędrzejczak, no i może wygrana tenisowego męskiego debla - rzecz jasna, po horrorze), a "ukoronowaniem" dnia był mecz polskich siatkarek, o którym nie mamy nawet najmniejszej ochoty pisać choć musimy. Kolejny dzień zatem próbujemy znaleźć sobie kogoś ciekawego do wspierania i obserwowania wśród sportowców zagranicznych. Jak zwykle pada na Phelpsa, ale nie tylko. Kto jeszcze przyciągnął naszą uwagę? Popatrzcie poniżej.  

1. Fabian Cancellara ze Szwajcarii (oczywiście;) zdobywa już drugi medal w Pekinie i czwarty dla tego maleńkiego kraiku. Jak to możliwe, że tycich rozmiarów kraina banków, czekolady i zegarków potrafi wydać na świat tylu olimpijczyków, podczas gdy w większej o 5,5 raza (pod względem populacji) Polsce nie można znaleźć ani jednej osoby, która byłaby w stanie zdobyć medal?

2. Jeżeli Michael Phelps naprawdę nie bierze żadnych wspomagaczy, to powinien zostać oficjalnie uznany żywym cudem świata. 78. medali na jednej tylko Olimpiadzie nie zdarza się przecież każdemu i codziennie. Nasza Otylia w czasach swojej najwyższej formy (kiedy to było?) była zdolna doskonale popłynąć 2-3 raz, a nie 78 (no dobra, na razie "tylko" pięć złotych medali i pięć rekordów świata ).

3. Co do Otylii, to fajnie, że popłynęła w finale (i uwaga już z dzisiaj: szkoda, że i tak nic nie osiągnęła).

4. Na Igrzyskach jest pięknie. Siatkarze plażowi nam to gwarantuj. Wczoraj odkryłyśmy chłopaków z Holandii (nie chłopaków z Holandii w ogóle, oczywiście).

5. Na Igrzyskach bywa też strasznie. To, co stało się sztangiście z Węgier, Janosowi Baranya, zmroziło krew w naszych żyłach i pomogło w diecie (nie, nie zwróciłyśmy obiadu - po prostu nie byłyśmy w stanie nic po tym przełknąć). Do obejrzenia tylko dla tych najsilniejszych psychicznie - u tych szukających sensacji - bez względu na wszystko - hien z PoBandzie .

6. Polscy tenisiści potrafią wymęczyć zwycięstwo.

7. Badmintoniści już tego nie umieją.

8. Ktoś coś mówił o florecie? Bo polscy reprezentanci w tej dziedzinie też nie dają rady.

9. Polscy zapaśnicy w Pekinie spisują się najgorzej od niepamiętnych czasów. Nie wygrali jeszcze ani jednej ważnej walki! A tak liczyłyśmy na koronną niegdyś polską dyscyplinę - i co z tego, że uprawiający ten sport mają często głowy nieproporcjonalnie duże do rozmiarów reszty ciała.

10. Na koniec to, o czym bardzo nie chcemy pisać, ale obowiązek jest. Polskie siatkarki i porażka z Japonią (2:3). Miały wygrać ten mecz z łatwością, przegrały w fatalnym stylu. Ciacha proponują zmianę przydomku kadry ze "Złotka" na "Pozłotkach" albo "Złograjki". Smutne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.