Ledley King znowu był niegrzeczny

Hulaszczy tryb życia piłkarz Tottenhamu ma chyba we krwi. Nie pierwszy to już raz, kiedy King został wyrzucony z klubu, zaraz po tym, jak po wypiciu zbyt dużej dawki alkoholu zaczął wszczynać bójki i rwać się do kłótni. No a później nie był w stanie wyjść z imprezy o własnych siłach i wrócić do domu.  

Porażka panie King, naprawdę powinien się pan wstydzić. Zwłaszcza, kiedy jest się kapitanem swojej drużyny i powinno się dawać przykład kolegom jak należy postępować. Coś mamy wrażenie, że kapitańska opaska może zostać odebrana Anglikowi szybciej, niż ten zdąży wreszcie wytrzeźwieć.

Ledley nie dość, że nie mógł sam utrzymać się na nogach, to dodatkowo wyglądał tak, jakby przez ostatnie godziny doświadczył co najmniej stu uderzeń prosto w ciemię oraz jakby porwało go tornado. Niezapięty zamek w spodniach, osuwające się jeansy , spod których w całej okazałości można było zobaczyć szare majteczki piłkarza, mętny wzrok i totalna dezorientacja. Żenujące zdjęcia i jeszcze bardziej żenujące zachowanie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.