Całe zamieszanie wybuchło parę dni temu, kiedy to podobno Rooney opluł fotoreportera, czyhającego na piłkarza pod restauracją. Wayne stracił panowanie nad sobą w momencie, gdy natarczywy paparazzo chciał zrobić zdjęcie jemu i jego małżonce. Obśliniona ofiara czym prędzej wezwała policję, która z kolei krewkiego futbolistę przesłuchała.
Według angielskiego prawa, ów czyn został zakwalifikowany jako drobne przewinienie, piłkarz uniknął zatem kary śmierci i stracenia. Rzecznik gwiazdora Czerwonych Diabłów uspokajał wręcz, że jego klient nie został nawet aresztowany. Nie zmienia to faktu, że następnym razem Wayne pomyśli zapewne dwa razy zanim soczyście potraktuje kogokolwiek.