Dokładnie to przytrafiło się angielskiemu napastnikowi Portsmouth, Jermainowi Defoe. Chłopak wybrał się na romantyczną kolację w towarzystwie pięknej dziewczyny i mógł mieć nadzieję, że tym razem nikt (czytaj: prasa) się o tym nie dowie. I tak by było, gdyby w chwili, kiedy para opuszczała parking, nieudolny kierowca nie spowodował drobnej stłuczki z inną, zrządzeniem losu, również znana na Wyspach personą. Przed lokalem zrobiło się zamieszanie, od razy pojawili się paparazzi, w mig zorientowali się, kto jest bohaterem całego zamieszania i ruszyli do akcji. Stąd zdjęcia wściekłego Defoe i próbującej nieskutecznie ukryć się gdzieś na tylnym siedzeniu dziewczyny.
Prawdziwy niefart, ale tak sobie myślimy, że dobrze mu tak. Zasłużył sobie i kropka.