O co nam chodzi? Ano spójrzcie na fotki. Frank, który mógłby zapewne kupić sobie na własność jakąś małą, zaciszną, bezludną wyspę, wypoczywa na publicznej plaży, w tłumie innych urlopowiczów i najwyraźniej, dobrze mu tak. Frank, Elen Rives i ich dwie córeczki. Jak zwykła, bliżej nikomu nieznana rodzina moczy nóżki w morzu, buduje zamki z piasku, względnie pomaga dziewczynkom robić "babki". I nikt, tak nam się wydaje, nie zwraca na nich najmniejszej uwagi. Naprawdę dziwne. Żadnych łowców autografów, natrętnych fanów, tylko cisza, spokój, pełen relaks. Żyć nie umierać.
. .
Dla nas jednak to zdjęcie ma największą wartość. Troskliwy tata i jego córeczka. Słodkie.
. .