Spisali się także organizatorzy turnieju. Były zatem i życzenia, i tort, i świeczki, i szampan, i toast. I choć minitorcik, który dostał Hiszpan (czytaj: skromny kawałek placka z dwoma świeczkami) był bardzo niepozorny, to przecież najważniejsza jest pamięć. Organizatorzy nie zapomnieli, a widoczny na zdjęciach, podany już w części "nieoficjalnej" prawdziwy tort, spokojnie był na miarę takiego mistrza jak Nadal. Same chętnie byśmy spróbowały, nie zważając na kalorie i dodatkowe kilogramy.
Swoją droga bardzo podoba nam się kolor koszulki, w jakiej ostatnio występuje Rafa. Trzeba przyznać, że do twarzy mu w zieleni.