Wayne Rooney na zakupach

Coraz bardziej podoba nam się Wayne Rooney. Naprawdę. Przecież mało który facet na świecie, tak chętnie jak Rooney towarzyszy swojej ukochanej w trakcie zakupów. Nie twierdzimy, że należy to do jego ulubionych zajęć, ale już nie pierwszy raz dochodzą nas słuchy, że w takich sytuacjach jak ta - czyli zakupów, Coleen McLoughlin zawsze może na swojego mężczyznę liczyć. Pokornie chodzi za nią krok w krok, nie kaprysi, nosi torby, zagląda do sklepów, doradza przy wyborze sukienek. Złoty chłopak jak widzicie. A do tego ma chyba całkiem dobry gust. 

Wiosenna sukienka Coleen, w której w tym tygodniu przechadzała się ulicami Manchesteru (w trakcie owych zakupów właśnie) bardzo nam się podoba. Jedyny zarzut, jaki mamy - do kiecki, to zbytnia "workowatość" w tali. Tzn. w takiej sukience jej po prostu nie widać. A dziewczynom, które mają się czym pochwalić: talią jak osa i efektownymi biodrami, na pewno na tego rodzaju drobiazgu by zależało.

Jaki z tego płynie wniosek? Może McLoughlin uważa, że akurat ta część ciała nie jest jej największym atutem? Tak czy inaczej jeżeli strój plus dodatki Wam się spodobał, zajrzyjcie tutaj . Na pewno coś Wam się spodoba.

Więcej o: