Miło pomyśleć, że w przyszłym sezonie nie usłyszymy już najprawdopodobniej w Anglii marudzenia podstarzałego Jensa. Z drugiej strony, Premiership nie będzie taka sama bez Niemca. Jak by nie było, Lehmann zawsze wnosił sporo kolorytu do uładzonej nieco ligi wyspiarzy, a jego sroga mina i ponure komentarze na stałe wpisały się w repertuar rozgrywek Arsenalu. A Ciachom odpada jedna osoba do krytykowania - schade...
Ciekawe, gdzie teraz papa Lehmann się podzieje.