Fatalne fryzury (a raczej ich brak): Philippe Senderos i Pascal Cygan

Philippe Senderos i Pascal Cygan kiedyś grali w jednej drużynie. Bronili barw Arsenalu Londyn, teraz jednak ich drogi się rozeszły. Pascal powędrował do Villarreal, Philippe pozostał na Wyspach (naszym zdaniem, ze szkodą dla londyńczyków). I całe szczęście, że tak się stało. Takiej pary obrońców w takiej (czytaj: tak ładnej i pięknie wyczesanej) drużynie jak Kanonierzy chyba byśmy nie zniosły.  

Ze swojej strony, przede wszystkim postulujemy o to, żeby obaj panowie spróbowali nieco odmienić swój wizerunek. Najlepiej jakby zaczęli, w ramach małego eksperymentu, od zapuszczenia kilku włosów na głowie. Bo musicie przyznać, że Senderos wygląda (albo raczej nie wygląda) jak facet, którego z pewnością nie chciałybyście spotkać w ciemnym zaułku. Spojrzenie mrożące krew w żyłach, no i ta mina, jakby miał zaraz kogoś zamordować.

Co do Pascala napiszemy tylko tyle, że naszym zdaniem trochę włosów na głowie by mu nie zaszkodziło. Bo na obecną chwilę, Francuz w żadnym wypadku nie zasługuje na miano ciacha.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.