Tak, to bezwzględność z naszej strony, ale nie bez kozery na pierwszym miejscu zawsze stawiamy stereotypowy wizerunek faceta-twardziela, stuprocentowego samca, któremu obce są wszelkie słabości. Z drugiej strony, gratulujemy Nalbandianowi wytrzymałości i wspaniałej postawy przez całe spotkanie z Robinem Soderlingiem, Szwedem, o którego obnażonej klatce piersiowej pisałyśmy niedawno. Należy także przyznać, że płacz z radości i wyczerpania to i tak lepiej, niż mazgajenie się z powodu przegranej. Tego na szczęście nie musiałyśmy oglądać.