Okazało sie oczywiście, że takie słowa nigdy nie padły (choć i tak było ostro, jak wszyscy doskonale pamiętamy. I jak tego dowiedziono?). Przedstawiciele brytyjskiej gazety mają teraz oficjalnie przeprosić "Materaca", zamieścić na swych łamach oficjalne sprostowanie i zapłacić Włochowi odszkodowanie.
Myślicie, że niewinny jak niemowlę Marco zasłużył na taką rekompensatę? Przez naszą sympatię do Zidane'a jakoś nie uważamy, że "biednemu" Materazziemu cokolwiek się należy. Jego słowa i tak musiały być niesamowicie przykre, skoro Zizou aż do tego stopnia się zdenerwował, że aż głupio walnął z byka i przekreślił szansę na wygraną swojej drużyny. Swoją drogą, czy kiedykolwiek dowiemy się, co NAPRAWDĘ powiedział Włoch? (pamiętajcie, że właściwa kwestia jest jedną z 250, zawartych w książce "Co naprawdę powiedziałem Zidane'owi", autorstwa zawodnika Interu).
A Zidane niech będzie twardy! Mamy nadzieję, że on nigdy nie przeprosi (przepraszamy, że promujemy agresywne, stuprocentowo męskie zagrania).