Biorąc pod uwagę fakt, że jedno spotkanie zawodników krykieta trwa kilka dni i jest nudne jak flaki z olejem, optujemy za wspieraniem podobnych inicjatyw kibiców. Wspaniałe show, niezbyt zapewne dla organizatorów kosztowne, a ile radości potrafi przynieść przysypiającym widzom w 86. godzinie meczu.
*Było nam niemal tak samo smutno jak wczoraj, gdy w pierwszej rundzie turnieju w Las Vegas odpadł Marat Safin, sromotnie przegrywając z Lleytonem Hewittem 2-6, 1-6. Marat, łamiesz nam serce, gdzie Cię mamy oglądać, jak nie na korcie?