Cóż, domyślamy się, że bramkarze zdecydowanie częściej niż inni gracze mają bliski kontakt z piłką, często chwytają ją w ręce, kładą się na niej i czule obejmują. Ale żeby tak od razu brać do buzi? Kto wie, co czai się w gęstowiu boiskowej trawy.
To nietypowe ujęcie nie zmienia jednak faktu, że Lehman pozostaje jednym z najprzystojniejszych niemieckich sportowców. Jest coś niesamowicie pociągającego w tej surowości i dojrzałości bramkarza Arsenalu. I ani sypiące się z czubka głowy włosie, ani niestandardowe reakcje organoleptyczne nie zatrą pozytywnego - przynajmniej z punktu widzenia estetyki - wrażenia.