Tom Brady bohaterem narodu

Nie wiemy, czy decydują o tym niezwykłe umiejętności sportowe Toma(przypomnijmy, że jest quarterbackiem w drużynie futbolu amerykańskiego New England Patriots), czy też fantastyczny wygląd, czy wreszcie supermodelka Gisele Bundchen w roli życiowej partnerki. Z naszych obserwacji wynika jedno - Tom jest ulubieńcem milionów Amerykanów. Stawiamy na 75% populacji, pozostałe 25% zapewne choruje z zawiści.    

Brady jest jednym z najlepszych graczy ligi NFL, o czym zreszta będzie można przekonać się w niedzielnym finale Superbowl (nie zapomnijcie obejrzeć!). Mało brakowało, żeby Tom w ogóle w owym spotkaniu nie wystąpił, przyuważono go ponoć z nogą w bucie ortopedycznym , jak jednak mówi bożyszcze Amerykanów, "Boląca kostaka nie wykluczy mnie z gry. Do tego potrzeba by było cholernie dużo więcej".

Fani Brady'ego, tacy jak ten pan od psa i ten pan od tatuażu , na pewno są dumni ze swojego idola. Nam też, musimy przyznać, Tom wysoce zaimponował. Nie jest to typ w stylu pewnych polskich sportowców (których nazwisk przez wrodzony brak złośliwości nie wymienimy), którzy z powodu byle bólu palca czy pleców wycofują się z najważniejszych spotkań. Z drugiej strony, denerwuje nas, że człowiek może być do tego stopnia idealny. No, ale juz dośc tej chorobliwej zazdrości.

Więcej o: