Bez wątpienia, nie jest to ta sama dziewczyna, która wrzaskiem reagowała na mężowskie sugestie dotyczące przenosin i głośno krytykowała nieodpowiadające jej zachowania innych, niezwiązanych z nią bliżej osób. Czyżby traumatyczne doświadczenia złamały ją i jej silny charakter?
- Ashley jest wspaniałym mężem, nie pozwolę, żeby to doprowadziło do rozpadu naszego małżeństwa. Kochamy się, nie ma zresztą sensu składać przysięgi, a potem ją łamać w ciężkich chwilach. Ludzie myśleli, że wyrzucę Ashley'a z domu, ale mylili się. Nie chcę, żeby ktoś złościł się na Ahley'a lub oceniał go - to moje zadanie, jako jego żony.
Nam chyba jednak trochę brakuje tej pyskatej Cole. Gdzie się podziała wzorowo silna kobieta, która powinna grzmieć i karać za przewiny? Z drugiej strony, to chyba jednak mądre, że Cheryl stara się wypracować jakieś rozsądne wyjście z sytuacji. Godny zauważenia jest fakt, że są na tym świecie ludzie, którzy potrafią przebaczać. Nam nie przyszłoby to tak łatwo.
A tu piosenka dla wszystkich identyfikujących się z Cheryl Cole kobiet: