Ciacha w związku z powyższym stoją w obliczu poważnego dramatu i są zmuszone pokazać swoje drugie, antyronaldowe oblicze (tak, zdarza nam się rozdwojenie jaźni, zwane tez przez co bardziej uszczypliwych dwulicowością). Przy tej okazji trzeba powiedzieć, że Ronaldo tak naprawdę budzi często naszą najszczerszą niechęć, a na widok tłustych włosów robi nam się po prostu niedobrze. Zaczesana do tyłu naoliwiona czupryna to jeden z powodów, dla których odechciewa nam się oglądać cokolwiek, co dzieje się na boisku. Okraszona odpowiednio arogancką miną gwiazdora-bufona (i beksy ) przyprawia nas o głębokie zażenowanie.
Aby się jednak uspokoić i przywrócić do normalnego stanu codziennego wygładzenia, zwracamy nasze oczy na to zdjęcie .
Albo to - i od razu robi się przyjemniej.