- Jesteśmy graczami pierwszej ligi, powiedzcie, dobrzy ludzie, jak dojechać na stadion - dźwięczy nam w uszach prawdopodobne pytanie, które piłkarze The Gunners drżącymi wargami zadawali miejscowej ludności. Nic dziwnego, że po takiej traumie chłopcy mieli byli roztrzęsieni, mieli nadwątlone siły i brakowało koncentracji. Wszyscy wiemy, że błąkanie się na podobieństwo dziecka we mgle to niewesołe doświadczenie.
Nie zdziwimy się jednak ani specjalnie nie będziemy się burzyć, gdy uznacie, że przegrana Arsenalu była jednak konsekwencją nieobecności Cescsa. Nie każdy musi dzielić podejście Ciach do tematu z punktu widzenia psychologii sportowców.
***Tak, to zdjęcie miało być do tego tekstu. Chochliki.