Z jednej strony Ciacha sa trochę zaskoczone, z drugiej natomiast rozumieją, że nie każdemu mogły przypaść do gustu nażelowane włoski Cristiano i jego skłonność do udawania fauli. No ale żeby pałać do niego nienawiścia większą niż wobec ogółu wrednych, bezmyślnych facetów (wiecie doskonale, że takie odczucie pojawia sie u każdej zdrowej kobiety ze stosunkowo dużą częstotliwością) czy do szkoły- to już chyba przesada.
Niech pocieszeniem dla Ronaldo i jego fanów będzie to, że w przeciwnej kategorii, czyli "I love", drugim najczęściej wpisywanym przez Anglików słowem było "techno" (tuz po filmach). To chyba świadczy o pewnym dziwactwie wyspiarzy.