Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że dorosły facet, niby już całkiem samodzielny, ma wspólne konto, do którego stały i nieograniczony dostęp ma jego mama? (Normalnie mamy chyba jakieś deja vu, dobrze chociaż, że w ogóle ma konto a nie tak jak pewien premier z dobrze Wam znanego kraju). Wszystko się wydało, kiedy jego kochana mama, Dolores Aveiro udzieliła wywiadu w pewnej portugalskiej gazecie (Ciacha nazwy jeszcze nie znają, ale zrobią wszystko, żeby się dowiedzieć i mieć stuprocentową pewność, że te wszystkie doniesienia są prawdziwe - no a wygląda na to, że są). Wyszło na to, że nie tylko mają wspólny rachunek w banku. Boski Cristiano jest pod ścisłym nadzorem swojej rodzicielki pod każdym względem i bez jej wiedzy nie jest w stanie wykonać żadnego kroku. A co najważniejsze wydać ani centa z ich przecież wspólnego konta. Mama i tak o wszystkim się dowie. Czy kupi zwykły żel do włosów, czy nowe Ferrari.
Nas tylko ciekawi jedno, bo o czym tu jeszcze pisać: jak to możliwe, że pozwoliła swojemu synowi (o którego tak się przecież troszczy) wynająć panie do towarzystwa? Pewnie nie pozwoliła a Ronaldo użył jakiegoś podstępu. Ciekawe tylko jak wyglądała rozmowa pomiędzy tą dwójką, kiedy wszystko się wydało.