Boks jest jednym z tych nielicznych sportów, w których Polacy niezaprzeczalnie odnoszą jako takie sukcesy. Dariusz Michalczewski (fakt, że nie do końca naszej narodowości), Tomasz Adamek , Krzysztof ''Diablo'' Włodarczyk , czy też ostatnio na topie Albert ''Dragon'' Sosnowski , który w weekend obronił tytuł mistrza świata w wadze ciężkiej federacji WBF (190 cm wzrostu, odpowiednie proporcje- przystojniak!) oraz Alojzy Kuziemski , od niedzieli mistrz interkontynentalny WBO wagi półciężkiej. O niektórych z nich, choć już mniej z powodu sukcesów, przynajmniej często słychać, któż bowiem nie zna Andrzeja Gołoty, który wsławił się uderzaniem poniżej pasa, a i tak Kazik o nim pieśni śpiewał, czy Przemysława Salety, obecnie występującego raczej w roli gwiazdy rodzimego showbiznesu niż sportowca.
Tak czy inaczej, większość z tych mężczyzn to sportowcy o międzynarodowej sławie i renomie, przynajmniej w swoich dyscyplinach i w swoich kategoriach wagowych, którzy bardziej lub mniej godnie nasz kraj reprezentują. Dodajmy jeszcze, że mimo iż panuje powszechne przekonanie o wysokim stopniu szkodliwości sportu, a nas, wrażliwe niewiasty, zraża niesamowita brutalność, z jaką bokserzy maltretują swoich przeciwników, to jednak przyznajemy głośno i otwarcie - na niektórych z nich nawet miło czasem popatrzeć. Nie mówimy zresztą tylko o Polakach.
Na przykład Australijski bokser Paul Briggs ,odwieczny przeciwnik Tomasza Adamka, też może cieszyć oczy co poniektórych (na zdjęciu oczywiście po prawej).
Swego czasu podobał nam się również Chris Byrd:
Niezależnie od tego, czy bokserzy się Wam podobają, czy nie, Ciacha apelują: wspierajmy ich, trzymajmy kciuk! Dzięki tym rozszalałym maszynom do obijania, co jakiś czas polskie nazwiska pojawiają się w kontekście zdobywania mistrzostwa świata / Europy / kontynentu etc. Jaka inna dyscyplina może dać nam tylu czempionów?