Radek Majdan w odsłonach kilku

No, przyznajmy się bez bicia, która z nas nie dostrzega w tym farbowanym blondynie, nazywanym pieszczotliwie przez swoją (eks-?) żonę Radziem, atrakcyjnego mężczyzny? W pewnym sensie, oczywiście, i na swój wulgarny, nieokrzesany, samczy sposób. W końcu Doda znana jest z ognistego temperamentu i żywiołowości, dla okiełznania której potrzeba zapewne sporo siły. Nie mówiąc już o legendach na temat niezwykle udanego życia seksualnego pary...  
.

.

Choć trudno będzie w to uwierzyć najmłodszym z nas, jako że Majdan od dłuższego czasu istnieje w zbiorowej świadomości jedynie dzięki ekscesom z Dodą, to kiedyś był on (podobno) utalentowanym piłkarzem, świetnym bramkarzem, dwukrotnym mistrzem Polski z Wisłą Kraków i - uwaga, uwaga! - występował w podstawowym składzie swoich drużyn. Dziewięć razy występował w meczach reprezentacji kraju! Jakże ten obraz różni się od tego, który mamy teraz okazję oglądać - Majdan, mąż swojej żony, poważnie łysiejący i nie mogący się z tym pogodzić 35-latek, nierzadko grzeje ławę w drugoligowej Polonii, która, jak ktoś kiedyś powiedział, jest dla niego domem spokojnej starości (Radek zaprzeczył). No cóż, każdy z nas kiedyś przeżyje jesień życia, choćby zawodowego, a przecież sportowcy w szczególności muszą się liczyć z ograniczonym czasem profesjonalnej aktywności.

.

.

.

Przypomnijmy, że Radosław Majdan pochodzi ze Szczecina, gdzie stawiał swoje pierwsze sportowe kroki. Tę ścieżkę wybrał spośród milionów, ponoć był również obiecującym dżudoką jak jego ojciec - wicemistrz Polski w tej dyscyplinie. Edukację zakończył wprawdzie na etapie liceum, ale to z winy złośliwego trenera WF-u i pani od biologii w Instytucie Kultury Fizycznej, do którego piłkarz uczęszczał po maturze, jak podaje jego oficjalna strona. Wykładowcy nie mogli bowiem ścierpieć buntowniczego, krnąbrnego charakteru sportowca ani tego, że już wtedy nosił długie włosy. Można więc wywnioskować, że w tych czasach Radek miał jednak włosy (tu oczywiście troszeczkę przesadzamy, prawie wszystkie pamiętamy bujną czuprynę tlenioną na platynowy blond - Majdan obnosił się z nią jeszcze na początku naszego wieku.

.

.

Pierwszym klubem Radosława była Pogoń Szczecin, w której grał jako junior, a później jako senior. Tu też wylądował w 2006 roku po latach sukcesów w Wiśle oraz krótkich epizodach za granicą. Nie był już jednak w zbyt dobrej formie i z klubem trzeba było się pożegnać. Niewykluczone, a naszym zdaniem wręcz wielce prawdopodobne, iż duży wpływ na jego wystąpienia miały różne przygody z życia pozasportowego. A to wakacje z Dodą, a to występy w jej teledyskach, a to problemy małżeńskie, a to próbka sił w charakterze modela, a to wreszcie kampania wyborcza, uwieńczona pozycją radnego. Nie ma co, chłopak się nie oszczędzał. Co mu z tego przyszło? Jak wiadomo, przeprowadzka do Warszawy była bardziej motywowana chęcią naprawienia związku ze słynną piosenkarką niż możliwością ukoronowania kariery w chwale i splendorze. Mamy zatem do czynienia z cichym (w sportowym sensie) odejściem w niepamięć. Najwyraźniej jednak, oprócz czysto fizycznych zalet, Majdan jest także uczuciowym mężczyzną, gotowym do najwyższych poświęceń dla kobiety, którą kocha. Doceniamy to.

.

.

.

Na zakończenie warto wspomnieć również o pierwszej żonie Radka, Sylwii . Jak widać gołym okiem, jest to kobieta niezwykle urodziwa, przypuszczalnie z większą niż Doda klasą, a z całą pewnością bardziej niż Doda subtelna. To ona złożyła pozew o rozwód po 5 latach małżeństwa z naszym nie do końca owłosionym ciachem.

Według oficjalnej strony piłkarza, jego hobby to ''jak u wielu ludzi, czyli czytanie książek, kino i pub''.

Pamiętacie to?

Więcej o: