Legia Warszawa znów wygrywa w Lidze Europy!

A Miroslav Radović zostaje najlepszym strzelcem klubu w historii jego występów w europejskich pucharach. Uwielbiamy takie wiadomości!

Legia Warszawa już nie rozpamiętuje błędu, który pozbawił ją szans na występ w Lidze Mistrzów. Legia Warszawa umie zwyciężać nawet wtedy, gdy nie gra pięknie i widowiskowo. Legia Warszawa wygrywa szósty z rzędu mecz w europejskich pucharach. Legia ma w swoich szeregach zawodnika, który robi różnicę. Miroslav Radovic zdobył wczoraj 15. gola dla Legii w europejskich pucharach i ustanowił rekord klubu. Rado, Ty kochasz Legię, Legia kocha Ciebie:

Miroslav Radović podczas meczu Legii ze ŚląskiemMiroslav Radović podczas meczu Legii ze Śląskiem BARTOSZ BOBKOWSKI BARTOSZ BOBKOWSKI

W meczu z Lokeren nie poszło jednak łatwo. Czegoś w grze mistrzów Polski brakowało. Przyzwyczaili do błysku, a wczoraj byli jacyś rozkojarzeni, wolni, ospali. Gdzieś tam po cichu zaczęłyśmy myśleć, że są ciekawi, jak radzą sobie siatkarze w meczu z Rosją i nie chcą wymieniać piłki zbyt szybko, żeby usłyszeć wieści z Łodzi. Trener Berg robił wszystko, co mógł, żeby pokazać, że drugi set już wygrany i można zacząć grać normalnie...

Trener Legii Henning Berg podczas meczu z LokerenTrener Legii Henning Berg podczas meczu z Lokeren PRZEMEK WIERZCHOWSKI PRZEMEK WIERZCHOWSKI

Ale jego piłkarze chyba tego nie widzieli, bo w pierwszej połowie nie zdołali pokonać bramkarza Lokeren. Zejście do szatni pomogło. Legioniści już wiedzieli, że znów wszyscy zaczną pytać, czemu siatkarze mogą, a piłkarzom wciąż się nie udaje. Zmobilizowali się. Wznieśli okrzyk bojowy:

embed

Pomogło. Minęło 13 minut drugiej części spotkania i przeprowadzili taką oto akcję:

Ze względu na słabą jakość nagrania - krótkie streszczenie. To dalekie, ładne podanie to dzieło Tomasza Jodłowca, który kopnął piłkę na skrzydło do Michała Kucharczyka, a ten odegrał do Miroslava Radovicia. Rado takich wykładanek nie zwykł marnować.

My najpierw zrobiłyśmy tak:

embed

Spokojnie, nikt nas nie widział.

Potem zaintonowałyśmy to:

Spokojnie, nikt nas nie słyszał, to było po cichu.

A następnie poszłyśmy w ślady Rado:

Legia wygrała z Lokeren 1:0Legia wygrała z Lokeren 1:0 PRZEMEK WIERZCHOWSKI PRZEMEK WIERZCHOWSKI

Spokojnie, położyłyśmy się tylko na chwilę.

Przez ostatnie pół godziny Legia nie zdołała dołożyć kolejnych goli. Bramki nie strzelili też jednak zawodnicy Lokeren. Ale próbowali. Odcinali od piłki Michała Żyrę.

Legia wygrała z Lokeren 1:0Legia wygrała z Lokeren 1:0 PRZEMEK WIERZCHOWSKI PRZEMEK WIERZCHOWSKI

Chcieli sprowadzić do parteru Łukasz Brozia, bo za ładnie ich zdaniem wyglądał:

Legia wygrała z Lokeren 1:0Legia wygrała z Lokeren 1:0 PRZEMEK WIERZCHOWSKI PRZEMEK WIERZCHOWSKI

Ale co wiedzą o tym, jak ładnie potrafi wyglądać Łukasz Broź? Chociaż do Bożego Narodzenia jeszcze kilka miesięcy, Łukasz odpowiedział na próby piłkarzy Lokeren śpiewająco:

Takoż cała Legia, która nie zachwyciła, ale wygrała. A takie zwycięstwa może nawet bardziej świadczą o klasie drużyny niż łatwe rozklepywanie rywali po 5:0. Legio, oby tak dalej! Wszak finał Ligi Europy 2014/2015 rozegrany zostanie na Stadionie Narodowym...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.