Prace nad sprawozdaniem z wczorajszego wieczoru ciągle trwają (jestem już przy kronice towarzyskiej więc zbliżam się ku końcowi), ale przerywam je na moment, bo Stephane Antiga ni stąd ni zowąd zrzucił prawdziwą bombę. Nazwisko jednego z piętnastu, który wypadnie ze składu na mundial tuż przed jego startem mieliśmy poznać po zakończeniu Memoriału Wagnera, szkoleniowiec kadry zdecydował się jednak ogłosić decyzję już po pierwszym meczu z Bułgarią (w którym Kurek nie pojawił się nawet na boisku).
Bo tak, ani, jak wcześniej spekulowano, nie będzie to jeden ze środkowych, i, owszem, padnie na przyjmującego, ale na pewno nie tego, na którego stawiałyście. Na mistrzostwach nie zagra Bartosz Kurek. Zdaniem trenera, jego było kolega ze Skry Bełchatów, nie zdążył przygotować odpowiedniej formy.
Bartek na te informacje zareagował bardzo emocjonalnie, spakował walizki i już go więcej w Krakowie nie zobaczymy. Oczywiście teorie spiskowe o konflikcie musiały się pojawić. Podobno panowie wymienili parę ostrów słów już w lipcu, kiedy Bartek był mocno sfrustrowany faktem, że nie może przebić się do pierwszej szóstki, a w rozmowach z dziennikarzami twierdził, że najwyraźniej nie pasuje do systemy gry preferowanego przez Francuza. Podobno jednak wszelkie animozje udało się wtedy zażegnać.
Wow. To się porobiło. Spodziewałyście się takiego obrotu spraw? I co Wy na to?