W kwestii męskich klapek jesteśmy nieugięte, acz potrafimy wiele zrozumieć i wybaczać. Wybaczyłyśmy Andrzejowi Wronie nawet stylizację kuboty+skarpety , bo to po meczu było, do autokaru, nikt nie widział. Przymknęłyśmy oko na słynne japonki Paula Lotmana z rzeszowskiego rynku , bo jest z Ameryki, tam ludzie są rozluźnieni i chodzą w klapkach.
Ale japonek w sesji zdjęciowej wybaczyć nie możemy.
Zwłaszcza, kiedy psują one bardzo ładny efekt całościowy. No bo, Igłą, popatrz, mogło być tak pięknie.
Zdjęcie Krzysiek Ignaczak wrzucił na swojego bloga , wyjaśniając enigmatycznie o co chodzi:
Ej dobra, nie wiemy. Serio. Pomożecie?