Rzecz miała miejsce przed startem wtorkowego pojedynku gospodarzy turnieju z Meksykiem (o bezbramkowym remisie i dwóch pozostałych rozstrzygnięciach dnia wczorajszego za moment napisze Wam red. Marina). Przyznamy szczerze, że same mamy ciarki gdy tysiące brazylijskich kibiców śpiewa a capella swój hymn państwowy, a nawet nas tam nie ma i już na pewno nie jesteśmy piłkarzem, na którego najbardziej liczy cały naród. Trochę się więc nie dziwimy.
Silne emocje dopadły Neymara i nie potrafił ich ukryć. Zobaczcie: