No to szczypiorniakowej Lidze Mistrzów mówimy adios

Niestety, ćwierćfinały Ligi Mistrzów odbędą się bez Vive Targów Kielce i Orlen Wisły Płock.

Żegnaj Ligo Mistrzów, widzimy się za rok... Przychodzą takie dni, kiedy to nie o kąpielówkach Matta Andersona, tudzież o Macieju Kocie i innych kotach trzeba pisać. Bo wiecie, sport to piękni sportowcy, zwycięstwa, ale i także przegrane.

I o takich przegranych przyszło właśnie mi dziś zawiadomić i mam nadzieję, że mój żal i drżące z rozpaczy palce, wystukujące kolejne litery w klawiaturze, odczuwacie gdziekolwiek obecnie przebywacie. Ostrzegam, miło nie będzie, usiądźcie sobie, zrelaksujcie, zamówcie drinka z palemką i paczkę chusteczek.

Jeszcze tydzień temu było pięknie! Vive Targi Kielce w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pokonało dość pewnie Rhein-Neckar Loewen 32:28. W meczu rewanżowym to jednak Niemcy zwyciężyli 27:23. I teraz bardzo ważny aspekt. Sumujemy oba rezultaty, włączamy kalkulatory, wstukujemy liczby i tak, dobrze widzicie, w dwumeczu padł rezultat 55:55. Nie ma jednak żadnych dogrywek, żadnych rzutów karnych. Drużyna, która zdobyła więcej bramek na wyjeździe gwarantuje sobie udział w ćwierćfinałach tych rozgywek. Więcej bramek rzuciły Lwy...

embed

[fot.facebook.com/vivetargikielce]

Panie Gensheimer, panie Groetzki, panie Ekdahl du Rietz, panie... (damn it, trochę dużo fajnych szczypiornistów mają te Lwy), proszę mi się nie pokazywać na oczy przez kolejne dwa tygodnie!O to, żeby nie było nam zbyt wesoło zadbała również Wisła Płock, która w pierwszym spotkaniu pokonała MKB Veszprem, jedną bramką co prawda, ale zawsze pokonała. Przy okazji płocczanie brutalnie rozpalili nadzieję w naszych sercach, że i w rewanżu będzie dobrze, po czym przegrali 26:31 i także był to ich ostatni akord w tegorocznej Lidze Mistrzów.

Tym samym polskie drużyny kończą udział w tych elitarnych rozgrywkach w najlepszej 16. Gwoździem do trumny niech będzie fakt, że w ubiegłym sezonie kielczanie wywalczyli brązowe medale. Cóż, na razie tego wyczynu nie powtórzą.

Tytułu nie obronią natomiast szczypiorniści HSV Hamburg, którzy dość niespodziewanie polegli z Vardarem Skopie. Wcale nie jest to jednak tak radosna wiadomość (przynajmniej dla mnie). Dlaczego? Te z pań, które nie znają - przywitajcie.

Petar Djordjić - HSV Hamburg.

embed

Żegnaj Ligo Mistrzów, widzimy się za rok...

Więcej o:
Copyright © Agora SA