Oj chyba coś nie wystarczająco nam się Wojtek narelaksował w tym basenie

Polski bramkarz był bohaterem środowego meczu z Bayernem Monachium, niestety ze wszystkich złych powodów.

Zdjęciem z basenu Wojtek pochwalił się w przeddzień pojedynku 1/8 Ligi Mistrzów z dopiskiem:

Coś czujemy, że i "after big game" basen się przyda. Wczorajsza wielka gra z Bayernem zaczęła się dla Szczęsnego wyśmienicie, Wojtek bronił pewnie i popisał się świetną interwencją po strzale Toniego Krossa:

 

Aż nadeszła feralna 37.minuta, podcięcie Robbena w polu karnym i bezlitosny wyrok sędziego: rzut karny i czerwona kartka dla bramkarza.

 

Wzburzonemu Szczęsnemu nerwy puściły na tyle, że schodząc do tunelu wykonał obraźliwy gest (jak się interpretuje) pod adresem arbitra głównego:

Jakby to delikatnie powiedzieć. Gest ów obrazuje "wankera", a więc, ehm, palanta.

Co ciekawe, ciągle wzburzony Szczęsny już po spotkaniu (osłabiony Arsenal przegrał 0:2) przyznał, że pretensji do sędziego nie ma bo "faul, czerwona kartka, tyle". Z bramkarzem udało się porozmawiać chwile wysłannikowi Przeglądu Sportowego , choć pewnie teraz żałuje ;)

(Cały wywiad do obejrzenia tutaj>> )

Nie zapytamy tradycyjnie "co sądzicie o całej sytuacji", bo cóż tu jest do sądzenia. O, ale możecie ocenić czy karny i kartka zasłużone były. I czy kara od UEFA będzie.

A my Wojtkowi życzymy by kolejna kąpiel była w nieco chłodniejszej wodzie ;)

Głowa do góry!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.