Kamil Stoch ma DRUGI ZŁOTY medal olimpijski!

Co za dzień! BRAWO KAMIL!

Co za dzień, dziewczyny, co za dzień! Najpierw niespodzianka od Bródki, a potem wielki prezent od Kamila. KTóego podziwiamy niezmiernie, bo wygrać dźwigając na sobie presję faworyta, to wielka sprawa, wcale nie tak powszechna u naszych sportowców.

Janek, Maciek i Piotrek trochę nas w pierwszej serii zawiedli (Piotrek nie awansował do drugiej), ale Kamil skoczył wspaniale - nie tylko daleko (wyrównując ówczesny rekord skoczni) ale i pięknie technicznie, i oczywiście objął prowadzenie. A tuż za nim (choć skakał tuż wcześniej) uplasował się nasz ulubieniec - weteran Noriaki Kasai, któremu wybaczyłybyśmy nawet gdyby odebrał złoto Kamilowi. Na szczęście do tego nie doszło, choć Noriaki skoczył dalej w drugiej serii.

Noriaki dalej, Kamil bliżej, ale miał przewagę z pierwszej serii, do tego wszystki odjęcia i bonifikaty, liczenie punktów i, po raz drugi już w dniu dzisiejszym, nerwowe oczekiwanie.

I po raz drugi wielkie "JEEEEEEEEEEEEEEEEST"! Kamil Stoch mistrzem olimpijskim! Znowu! Brawo Kamil, brawo Noriaki, jaki piękny uścisk!

embed

Duma, radość, wzruszenie, co tu jeszcze dodać? Chyba petycję do Mennicy Polskiej, żeby wypuściła okolicznościową monetę o nominale CZTERY ZŁOTE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.