Awww! Nasze ulubione liverpoolskie dziecko wygrywa życie w wywiadzie z Luisem Suarezem!

Dobra, zmieniamy zdanie, nie chcemy Roberta Lewandowskiego pod choinką, chcemy tego małego chłopca z jego małym imbryczkiem.

10-letni Finn, który jakiś czas temu przeprowadził absolutnie rozczulający wywiad ze Stevenem Gerrardem , teraz posadził na gorącym krześle naprzeciw siebie "Złego Człowieka Liverpoolu" Stevena Gerrarda. Podziwiamy odwagę Finna (którego nóżki tak słodko nie-dosięgają podłogi!) - nie bał się złej reputacji Urugwajczyka, mężnie stawił czoła trwodze odgryzionego ucha, ale też przede wszystkim bez żadnych uprzedzeń postanowił dać niegrzecznemu Suarezowi szansę.

I co? I nie twierdzimy, że Suarez się przeanielił i teraz już nigdy nikogo nie ugryzie, nie obrazi, nie sfauluje, ani nie zanurkuje w polu karnym, ale wierzymy, że będzie się starał.

 

No a poza tym, musimy przyznać, że jest absolutnie uroczy gdy ostrzega małego Finna przed złowrogimi dla sportowej sylwetki skutkami maczania ciasteczek w herbacie. Czy to jest właśnie ten świąteczny cud?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.