Aż się serduszko raduje, gdy widzi się dwóch dwumetrowych facetów w objęciach. Ale moje drogie, żeby nie było tak szybko, tak łatwo, Ivan spróbował wystawić nas i Bartka na bardzo poważną próbę. Zobaczcie zresztą same.
Analiza a'la Paweł Papke.
Ivan w towarzystwie Dragana Stankovicia i Miśka Baranowicza, Bartek odosobniony, co może sygnalizować albo jego złe samopoczucie w drużynie, albo jakiś konflikt z Zaystevem. Tajne pogaduchy ze Stankoviciem, palec wskazujący na Baranowicza, to wszystko sugeruje brak zainteresowania Bartkiem. Wzrok Kurka ewidentnie podąża za dwójką Zaytsev&Stanković i może wskazywać na to, że z utęsknieniem i nostalgią wspomina miłe chwile z Ivanem, których już nie doświadczy. Otwarte usta tylko potęgują uczucie zszokowania faktem, że Ivan zostawił go dla innego.
Zdjęcie numer 2.
Ivan przybija piątkę z Podrascaninem (ach ta miłość do środkowych) i mimo że stoi prawie ramię w ramię z Kurkiem, w ogóle na niego nie patrzy! Do tego uczucie lęku i niepewności potęguje głowa Baranowicza skierowana w stronę Zaytseva i choć nie widzimy jego mimiki, domyślamy się, że raczej się cieszy, a nie wykrzywia jak na smak cytryny. Po raz kolejny mina Kurka krzyczy "ja się tak nie bawię, oddajcie mi Ivana." Źle się dzieje w państwie Lube.
No dobra, ale po każdej burzy wychodzi słońce i tęcza. Ivan po prostu chciał wzbudzić niepokój i spotęgować napięcie, ale drogi panie - wszystko jest w jak najlepszym porządku! Zobaczcie w jak jednoznaczny sposób Ivan odrzuca zaloty Miśka Baranowicza i lgnie do Bartka.
Ten jeszcze wciąż niepewnie, boi się, czy Ivan znów nie podda go próbie, ale dobrze wie, że długo bez cieszynek nie wytrwa i gdy tylko nikt nie patrzy zagląda zalotnie na Zaytseva i czeka na kolejne próby z jego strony.
A na koniec przełamująca wiadomość. Wiecie, kto własnie dołączył do Lube? Matteo Martino, anyone?
To co, zostajemy przy parze Kurek&Zaytsev, a może jednak Kurek&Martino?