No to teraz szybka zagadka na początek dnia

Poznajecie, kto padł ofiarą żartu kolegów ze Skry?

No i proszę, Mariusz Wlazły, stateczny atakujący, kto by pomyślał, że to jego na takie psikusy najdzie. Co prawda, on sam twierdzi, że do zdjęcia został "doklejony", yhmy, w każdym razie prędzej takich żarcików spodziewałybyśmy się po Karolu Kłosie. Środkowy na bank zresztą maczał w tym wszystkim palce (zrobił zdjęcie?), bo i on pochwalił się "prankiem" na swoim Facebooku.

Skra Bełchatów mogła być wczoraj w nastrojach do żartów, ich wyprawa do Szwajcarii na kolejne spotkanie Pucharu CEV skończyła się miłą wycieczką i wygraną w trzech krótkich setach do 13., 16. i 18. Zawodnicy Volley Armiswil przyznawali przed spotkaniem, że dla nich przyjazd podopiecznych Miguela Falaski do ich skromnej hali to wielkie wydarzenie i będą mierzyć się ze swoimi siatkarskimi idolami, których na co dzień oglądają w telewizji.

Czyli była to taka typowa "godzina z prysznicem". Bardzo długim prysznicem, najwyraźniej. Tylko teraz pytanie, kto został pod nim najdłużej i padł ofiarą żartu? Same do końca nie jesteśmy pewne. Czy to jest Wojtek Włodarczyk?

embed

[fot. facebook.com/pge.skra.belchatow]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.