Środkowy Skry Bełchatów koniec listopada przywitał z radością. W wywiadzie po meczu ostatniej kolejki Plusligi przyznał, że wąs trochę go łaskocze...
I zatrzymuje resztki jedzenia.
Dlatego nie będzie dla niego litości, będzie wielkie grudniowe golenie! U Andrzeja sprawa z Movemberem była z pozoru prosta - nie musiał niczego zapuszczać, wystarczyło zgolić trochę ze swojej okazałej brody, problem pojawił z końcem miesiąca - trzeba było wykarczować absolutnie wszystko, do zera.
No i teraz Wronka (który, podejrzewamy, tak jak Marcin Możdżonek urodził się z brodą) ma lico gładziutkie niczym leśna polana. I jest to dziwne, tak coś tu nie gra.
Andrzej, zapuszczaj brodę. Albo coś takiego: