To nie tak, żebyśmy uważały pomysł umieszczenia Michaela Jacksona (tak, to Michael Jackson, poznałyście?) na kasku za jakoś szczególnie zły, właściwie to czemu nie, skoro była już narzeczona i pies (ups), to czemu nie Michael Jackson, jesteśmy w Ameryce.
Ale ten dizajn. Kto to malował, kto to malował. Narzeczona? Pies? Valtteri Bottas ?
Tak kask prezentuje się z boku:
Chyba już zdążyłyśmy się wygadać i wiecie doskonale, kto zafundował sobie takie malunki na głowie, ale na wszelki wypadek rzucimy jeszcze jedną podpowiedź. Kierowcy zdarzało się już oddawać hołd zmarłym muzykom na kasku w przeszłości:
No to już chyba wszystko jasne. Co nie?