Wczoraj przez Facebooka i Twittera przetoczyła się prawdziwa burza, kiedy Rafa wrzucił to zdjęcie z podpisem:
Brata?? Jakiego brata?! Wiemy o wujku, siostrze i o dziewczynie niestety też , ale o bracie w życiu nie słyszałyśmy. Jak niby udało się Rafie ukryć takiego człowieka?! Nie, nie.... jak światu udało się go ukryć? Postawione w stan najwyższej gotowości przystąpiłyśmy do natychmiastowego dochodzenia.
Część tropów prowadziła do rozbitego małżeństwa rodziców Rafy, co wskazywało na brata przyrodniego. Nawet dopatrzyłyśmy się podobieństwa. Później jednak wpadły nam w ręce media hiszpańskie, które szybko wyjaśniły, że jest to jeden wielki żart w ramach promocji PokerStars (bo jeśli nie wiecie jeszcze, Rafa jest też pokerzystą).
No ok... ale Rafa i żarty? Przecież on zawsze wygląda na takiego poważnego. Wtedy też natknęłyśmy się na traumatyczną historię pewnego Andy'ego M. (26 l.) z Dunblane. Oto, co Andy'emu przydażyło się w Nowym Jorku:
Andy nie zdradził, jakim cudem wydedukował, że to akurat Rafa jest takim żartownisiem, ale to w tej historii jest chyba najmniej istotne. Istotny wniosek jest taki, że Rafy żarty się jednak trzymają. Chyba dałyśmy się wkręcić.
No ale oni przecież NAPRAWDĘ są podobni!!!