Ależ ten czas leci, to już siódmy miesiąc! Pierworodny dziennikarki i bramkarza Realu Madryt na świat ma przyjść pod koniec grudnia/na początku stycznia, a przyszła mamusia potwierdza tezę o tym, że kobieta najpiękniej wygląda w stanie błogosławionym. Sara nie musi zakładać okolicznościowych koszulek, żeby było widać emanującą z niej szczęśliwość.
Sara zapewnia w wywiadach, że w swoim obecnym stanie czuje się doskonale, wcale nie wyczekuje nerwowo narodzin syna i cieszy się z każdego dnia, z każdej chwili ciąży. Którą stara się spędzać na swoich zwyczajowych zajęciach:
Pracy w telewizji:
(Nic nawet skubana na policzkach nie spuchła, nic!).
Chodzeniu do restauracji z ukochanym i przyjaciółmi:
Domowych wypiekach:
Czy wreszcie uczestnictwa w wielkich galach. Przedwczoraj prezenterka wzięła udział w imprezie Women's Secret i zgadnijcie co robiła, tak, wyglądała ślicznie.
Chętnie rozmawiała również z dziennikarzami, którym opowiada o tym, jak razem z Ikerem puszczają dzidziusiowi Michaela Jacksona i zastanawiają się na imieniem. Sara zdradziła, że decyzja nie została jeszcze podjęta, ale synek na pewno nie zostanie nazwany po tatusiu Iker.
Macie jakieś propozycje?