Dobra chłopcy, co to za *klub karaoke*?

Polscy siatkarze po godzinach ;)

Facebook to jednak narzędzie szatana. Pojedzie sobie siatkarz na sparing do Serbii, dostanie wolny wieczór od trenera, pójdzie się trochę zrelaksować do lokalnego klubu, a tu bum, biegają ci z aparatem przed nosem, robią zdjęcia nie wiedząc komu robią i tyle jeśli idzie o cokolwiek wydarzyło się w Belgradzie, zostaje w Belgradzie.

Ale bez obaw! Nie ma żadnych kompromitujących ujęć, nikt nie zasnął na kanapie, nikt nie ściągał koszulki (damn it), jakieś tam dziewuszki się przyplątały do zdjęć, wiadomo jak to jest, nikt nie robił dziubków, nikt nie stracił palca , tak że, panowie, na zdrowie!

P.S. Wygląda na to, że największy miłośnik karaoke tym razem zdecydował się jednak zostać w domu ;)

embed
Więcej o:
Copyright © Agora SA