Słuchajcie, to nie tak, my wiemy, że ten dzień kiedyś nadejdzie i przecież naszemu Matthew, naszemu jedynemu Matthew życzymy tylko dobrze i żeby sobie upolował kiedyś jakąś miłą sarenkę i...
Ale nie, nie, nie, nie jesteśmy jeszcze gotowe na wypuszczenie tego pisklęcia z gniazda!
Całe zamieszanie o jedno niewinne zdjęcie bratanicy zamieszczone na twitterze. Matthew odbywał, najwyraźniej, wideo-rozmowę ze swoim bratem, a ikonka na górze ekranu sugeruje, że nie był wówczas sam. Że była z nim kobieta. A czy z jakąś nieistotną ledwo co poznaną kobietą dzwoni się do brata i zachwyca bratanicą?
CO INNEGO Z KUZYNKĄ.
Ale siostry i kuzynki Matthew to my już chyba wszystkie poznałyśmy.
Do tego dochodzi tajemniczy ostatni post:
Czyli, że Matthew ogląda film, zamówił sobie jedzenie i zapalił świeczki, ale twierdzi, że to wszystko me, myself and I. Hm.
Nie wiemy, nic nie wiemy.
Tylko Matthew, prosimy, błagamy, żadnych zdjęć świeczek i balonów w kształcie serca . Bo spalimy internet.
P.S. I co na to Paul?