Czy zauważyłyście cie, że udało nam się przetrwać cały wczorajszy dzień bez zdjęcia białych kąpielówek Matthew? Gdzie nasze żetony? Co nie znaczy, że zaprzestałyśmy kompulsywnego sprawdzania twittera Andersona w nadziei no choćby najmniejszą kontynuacje. Niestety, siatkarz wzorem swoich kolegów z kadry nie udał się na żadne rajskie plaże (z bogatą internetową dokumentacją) a do rodzinnego Buffalo. Które w dodatku teraz opuszcza, bo wakacje się skończyły i kadra już spotkała się na kolejnym obozie reprezentacyjnym.
A to oznacza, że Matthew powrócił do swojego starego zwyczaju pokazywania nam swoich śniadań. Wolimy kiedy śniadania Matthew Andersona pokazuje nam ktoś inny...
Śniadanie Matthew Andersona twitter.com
Ale śniadanie Matthew Andersona, to śniadanie Matthew Andersona.
I nie mówcie, że to żaden news, bo ta szynka mogła być ułożona w serduszko , a nie jest.