Polscy siatkarze ospali, nieprzygotowani, rozbici psychicznie?

Eksperci o porażce kadry Anastasiego w Lidze Światowej.

Na sam początek chciałyśmy Was jednak zapewnić, że to, iż nie zrobiłyśmy w sobotę ani konfrontacji ani relacji nie oznacza, że obraziłyśmy się na naszych siatkarzy, a tyle tylko, że red. ruby miała kaca jak stąd do Beverly Hills.

Ale nie o tym. Tak na chłodno trzeba sobie spokojnie dojść do wniosku, że jak na prezentowaną w tegorocznych rozgrywkach formę, to i tak sukces, że Polacy wciąż liczyli się w walce o turniej finałowy przed ostatnim weekendem fazy interkontynentalnej. A skoro mamy już te koszmary za sobą, trzeba teraz wziąć się za stawiania diagnozy i pytań.

Występ Polaków w Lidze Światowej wymaga szczegółowej analizy. Nie mówię o tym, żeby personalnie wskazywać winnych, ale prawda jest taka, że drużyna była źle przygotowana do tej imprezy, a poszczególni zawodnicy byli bez formy. Trener Anastasi założył, że tych, którzy są w słabej formie, będzie wyciągał z dołka, pozostawiając na boisku. Koszty tego były zbyt wielkie, bo nie dość, że drużyna poniosła porażkę w rozgrywkach, to jeszcze - przypuszczam - zespół jest rozwalony psychicznie - ocenia Wojciech Drzyzga w rozmowie ze Sport.pl . - Żebym został dobrze zrozumiany, nie chodzi o polowanie na czarownice i rozstrzeliwanie winnych. Chodzi o znalezienie przyczyn słabej gry i wzięcie odpowiedzialności - dodaje.

Na nieodpowiednie przygotowanie fizycznie wskazuje również były reprezentant, obecnie trener Zaksy Kędzierzyn - Koźle, Sebastian Świderski.

Widać było, że zawodnicy nie mają dynamiki, szybkości. Byli ospali i wolni. A takie objawy pojawiają się wówczas, jak są przemęczeni. Oni naprawdę bardzo ciężko trenują. Na zajęciach nie brakuje im jednak zapału, energii i nie widać było znużenia. Coś jest jednak wyraźnie nie tak, dlatego konieczna jest spokojna analiza - stwierdza.

Wojciech Drzyzga apeluje o nie wskazywanie kozła ofiarnego, ale wiele wskazuje na to, że taki znajdzie się w trenera od przygotowania fizycznego, Giovanniego Miale.

Tak, zapytamy o pana Miale. Przede wszystkim dlatego, że niemal cała tegoroczna Liga Światowa wypadła słabo. Naszej drużynie, przynajmniej tak to wyglądało z boku, zabrakło chyba świeżości. Coś było nie tak i chcemy dowiedzieć się, co to było.- potwierdza w rozmowie z Przeglądem Sportowym prezes Przedpełski , który zapewnia przy tym, że posada Andrei Anastasiego nie jest zagrożona, ale niewygodne pytania postawione być muszą.

O nie, tylko nie Vanny!

Giovanni Miale i Andrea AnastasiGiovanni Miale i Andrea Anastasi siatkarskaliga.tv

No dobrze, a co na to wszystko Andrea Anastasi?

Jest trudno, bo wiele osób w Polsce zakochało się w tej drużynie i teraz czują się zawiedzione. Muszę zaakceptować krytykę z ich strony, wziąć ją na barki, bo to część mojej pracy, mój obowiązek. Będę słuchał, bo czasami ktoś podpowie coś ciekawego. Chcę się uczyć tego, co może pomóc mojemu zespołowi. Czasami krytyka może mi w tym pomóc - ocenia starający zachować optymizm szkoleniowiec.

Więcej o tym jak Adrea Anastasi stara się zachować optymizm poczytacie tutaj>>

A jakie jest Wasze zdanie o tym wszystkim co wydarzyło się w polskiej siatkówce przez miniony miesiąc?

Na koniec i na pocieszenie od nas:

embed
Więcej o:
Copyright © Agora SA