Leo Messi walczy z malarią w Afryce

Czyli gwiazd w wydaniu charytatywnym część następna.

Kilka dni temu winszowałyśmy Crisitano Ronaldo , który znalazł czas, by zaangażować się w ratowanie lasów deszczowych na Bali, dziś przyszła pora na Messiego. Afera podatkowa trochę nadszarpnęła wizerunkiem gwiazdy, ale więc szlachetna wyprawa do Senegalu sprawi, że szybko o tamtym zapomnimy.

Wszystko zaczęło się od tego, że przeglądałyśmy zdjęcia i w oko wpadła nam tak fotka. Leoś występuje na niej na tle czegoś, co sprawiło, że wybuchnęłyśmy śmiechem i zaczęłyśmy zastanawiać się, czy ego piłkarzy ma jakieś granice...

PA WIRE/PRESS ASSOCIATION IMAGES/Joe Giddens PA WIRE/PRESS ASSOCIATION IMAGES/Joe Giddens

Na szczęście jednak postanowiłyśmy nie drwić, tylko dowiedzieć się, o co chodzi. I okazało się, że moskitiera z Messim to nie najnowszy (i zarazem najgłupszy) pomysł na marketingowy profit, tylko piękny gest.

Argentyńczyk wybrał się do Senegalu, gdzie wziął udział w akcji promującej dystrybucję ponad 400 tys. ufundowanych moskitier. Zostaną one przekazane obywatelom 10 krajów Afryki, które cierpią na najwyższą ilość zakażeń malarią.

Według ustaleń WHO szacuje się, że rocznie na tę chorobę umiera w Afryce nawet dwa miliony ludzi, a moskitiery są jednym z najprostszych sposobów ochrony przed przenoszącymi chorobę komarami. Akcja organizowana przez Malaria Net Project może więc uratować dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy istnień.

Oprócz Messiego pomagają w niej także znani piłkarzy afrykańskiego pochodzenia - Didier Drogba, Yaya Toure, Michael Essien i Frederick Kanoute.

Więcej o:
Copyright © Agora SA