Idealna rodzinka jest idealna

No kaman, jak lato nie może się zacząć bez różowych kąpielówek Cristiano, tak lato bez piłkarza bujającego się po Disneylandzie nie jest latem w ogóle.

Wygląda na to, że na udziale w Disney Cup i przedryblowaniu Myszki Miki przygoda Kaki z tamtejszym bajkowym światem się nie skończyła, a dopiero zaczęła. Po odbębnieniu obowiązków (przyjemnych, bo przyjemnych, ale zawsze obowiązków) Kaka zapragnął pobujać się w towarzystwie postaci Disney w trochę luźniejszej atmosferze.

Taaak, wiecie już  co to oznacza - Disneyland!

embed

Kojarzycie te czarno-białe zdjęcia pięknych, szczęśliwych rodzin beztrosko spędzających wspólnie czas, które tkwią w ramkach na zdjęcia wyłożonych na półkowych sklepach? Cóż, nawet wypasione ramki z IKEI zdjęć rodziny dos Santos Leite z Disneylandu by się nie powstydziły!

Jest Kaka, jest boleśnie piękna Caroline, jest (już dojrzały 5-letni) Luka i jest najmłodsza Isabelle, która jest tak wierną kopią swojej mamy, jak Luka jest wierną kopią taty. Patrzymy na to zdjęcie i naprawdę dochodzimy do wniosku, że w tej rodzinie przekazywanie genów weszło na jakiś level hard.

embed
embed

Level hard osiąga też nasze "awwww", gdy dowiadujemy się, że właśnie przed zamkiem księżniczki i w towarzystwie Kaczora Donalda i jego koleżanki (Daisy? Dobrze pamiętamy) para obchodziła święta zakochanych. Tak, tak, dziewczęta, w Brazylii Walentynki obchodzi się właśnie w czerwcu, więc były miłosne wyznania, kwiatowe wieńce w kształcie serca i inne takie elementy bajkowego klimatu.

embed
embed
embed

Mamy też filmik, w którym występuje Brazylijczyk, ale tak właściwie, to nie za bardzo wiemy o czym tak wesoło tam rozprawia, bo nasza znajomość portugalskiego jest dosyć ograniczona i pozwala jedynie na wyłapanie słowa "żona". Stawiamy, że jest to coś w rodzaju "Disneyland to moje ulubione miejsca na ziemi zaraz po Santiago Bernabeu i ramionach Crisa, odwiedzam je każdego roku z moją cudowną żonką oraz pięknymi dziećmi i przeżywamy tu niezapomniane chwile, pełne szalonych przygód i idealnych uśmiechów. I tak właściwie to już powinienem kończyć ten wywiad, bo mam w planie szaloną jazdę na filiżankach i kupienie waty cukrowej". No, albo coś w tym stylu.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.