I co, myślałyście, że jak Polska nie grała, nic się w Lidze Światowej nie działo?

No to teraz spójrzcie na to małe man on man Holmesa i Andersona i zastanówcie się dwa razy.

Na tym zdjęciu nasze planowane podsumowanie weekendu Ligi Światowej mogłoby się skończyć, bo dla niektórych co podatniejszych na amerykańskie brody (Russ) i uśmiechy (Matt) redaktorek za dużo. Dajcie mi jakiś wiatrak.

embed

Matthew za akcję weekendu dostał nawet nagrodę.

embed

Podobno odbyły się też jakieś dwa mecze z Francją, w których dwukrotnie górą okazali się Matthew, Russell i spółka (3:0 i 3:2).

W naszej grupie grały również Brazylia z Argentyną i tu również bez niespodzianek - Canarihos dosyć łatwo uporali się rywalem dwukrotnie do zera. (Mimo spisków i kolaboracji na przerwach technicznych).

embed

W grupie B na ciężki rosyjski teren wyprawiła się Serbia i po łomocie w pierwszym meczu wydawać by się mogło, że szybko będzie chciała z niego wyjechać, a tu proszę, w drugim Aleczek i koledzy się obudzili, walczyli, i wrócą z jednym punktem za 2 wygrane sety.

embed

Tymczasem Włosi bez większych problemów pokonali Kubańczyków dwa raz po 3:0.

embed

Grał naturalnie równie koszyk C, w którym Kanada dwukrotnie pokonała Koreę 3:0, a Japonia Finlandię po 3:1.

A już w piątek do gry meczem z Francją wraca Polska. Dawać!

Więcej o:
Copyright © Agora SA