A wygrała drużyna z Hamburga, więc Marcin Lijewski mógł nam pokazać, jak wygląda euforia w jego wykonaniu [WIDEO]

HSV Hamburg pokonał FC Barcelonę 30:29.

Vive nie dało rady Barcelonie, ale Marcin i jego koledzy dali.  Po regulaminowym czasie gry był remis 25:25, ale to Hamburg, ku zaskoczeniu ekspertów, lepiej wytrzymał trudy meczu i wygrał jedną bramką. Lijek został dzięki temu pierwszym Polakiem, który wygrał Ligę Mistrzów w piłce ręcznej, ale chyba nie zrobiło to na nim wrażenia:

Fakt, że jestem pierwszym Polakiem, który wygrał Ligę Mistrzów o niczym nie świadczy - powiedział po meczu - Nie przywiązuję uwagi do jakichkolwiek statystyk. Może jak będę staruszkiem, to pochwalę się wnukom. Dla polskiej piłki ręcznej to była doskonała promocja. Cały czas trzymałem kciuki za wygraną Kielc w meczu o trzecie miejsce. Szampana nie piję, ale jeden łyk trzeba było wypić. To ogromny dla mnie sukces.

To strasznie miłe, że w takim momencie pamiętał o Vive, klasa! Tak samo, jak to, co działo się w jego wykonaniu po końcowym gwizdku, kiedy to Marcin pokazał prawdziwe znaczenie słowa euforia.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.