Powtórki z wtorku nie było, czyli znamy już wszystkich półfinalistów Ligi Mistrzów

O ile wtorek uraczył nas sensacjami, trzęsieniami ziemi i gwałtownymi zwrotami akcji, o tyle środa nawet nie udawała, że ma w zanadrzu jakieś emocje. Ot, faworyci awansowali gładko, jak po maśle i tylko PSG przez chwilę podjęło walkę o nieprzewidywalność.

Juventus Turyn - Bayern Monachium 0:2

To był bardzo smutny mecz. Żal było patrzeć na bezradność wielkiego Juventusu, na daremne wolne Pirlo i na bezskuteczną szamotaninę Mirka, który nie miał tym razem okazji do pokazania swoich pięknych ud. O Marchisio nawet nie wspomnimy, bo Marchisia to może ze dwa razy widziałyśmy w tym meczu, w tym raz, jak schodził z boiska.

Nie zrozumcie nas źle - bardzo cieszymy się z awansu Bayernu, w którym gra wielu ukochanych przez nas piłkarzy, ale po prostu jest nam smutno, że drużyna z takim i tradycjami jak Juventus dała się pokonać 0:4 w dwumeczu, nawet bez jednego honorowego gola...

Pierwszą bramkę dla Bayernu strzelił Mario Mandżukić...

embed

...drugą Claudio Pizarro..

embed

...a potem był już bardzo ładny bawarski wybuch radości:

Barcelona - PSG 1:1

Mimo, że gola dla Barcelony strzelił Pedro, mimo, że pierwszego i dużo ładniejszego dla PSG zdobył Javier Pastrowe, mimo, że gdy Messi w końcu wszedł na boisko nie rozegrał najlepszego meczu w karierze, to właśnie pod znakiem Leosia upłynął cały wczorajszy wieczór na Camp Nou i to on właśnie był jego motywem przewodnim.

Najpierw wieść o tym, że jednak jest w składzie, potem jego siedzenie na ławce, które przyciągało większą uwagę kamer i aparatów fotograficznych niż sytuacja na boisku, Messi bowiem czuł się na owej ławce dość nieswojo...

embed

...i chyba straszliwe nudził...

embed

Barca grała tak sobie i ożywiła się dopiero po golu Javiera Pastore, który to gol był urody przecudnej...

embed
embed

...zmotywował jednak Tito Villanovę do wpuszczenia na murawę Messiego przy aplauzie trybun i radości jego kolegów. Już sama obecność Leosia na boisku podziałała na grę Barcy jak magiczna różdżka, mimo, że jako się rzekło, sam Messi niż AŻ tak wielkiego nie zagrał, chociaż uczestniczył w akcji, która dała Barcy gola na wagę remisu i awansu.

embed
embed

Barca stała się więc pierwszą w historii LM drużyną, która awansowała do półfinału szósty raz z rzędu. Biedny Zlatan:

Szczęśliwa czwórka najlepszych drużyn w Europie to Real, Borussia, Barcelona i PSG. Już jutro przekonamy się, w jakiej konfiguracji powalczą o finał. A Wy, macie jakieś preferencje?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.