Rehabilitacja Jacobsena potrwa co najmniej pół roku. Anders przejdzie już w tym tygodniu operację w Oslo, pod okiem Larsa Engebretsena, jednego z najlepszych norweskich specjalistów od urazów kolan. Doktor Engebertsen jest jednak brutalnie szczery: o skokach nie będzie mowy do początku przyszłego sezonu.
Martwi nas to bardzo nie tylko dlatego, że kochamy Andersa, ale przede wszystkim dlatego, że boimy się o jego kondycję psychiczną - Norweg już wcześniej chciał wieszać narty na kołku, a właściwie zrobił to w 2011 roku, jako przyczynę podając brak motywacji. Do skakania powrócił w roku następnym - na szczęście.
Sam Anders zapewnia jednak, że bardzo mu zależy na występie w Soczi, będziemy więc jak najmocniej trzymać kciuki za to, żeby mu się to udało. Bo przecież wciąż liczymy na to, że po owocnej i zwieńczonej sukcesami karierze skoczka nasz Anders poświęci się w pełni swoim tanecznym talentom .
Trochę nam się łzy do oczu cisną, gdy czytamy coś takiego...
...więc Anders, trzymaj się!
PS. No ale uśmiech jest, to najważniejsze!